Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zygfrydek
Chorąży
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z zza Uralu ;)
|
Wysłany: Czw 11:01, 06 Mar 2008 Temat postu: NEVERENDING STORY |
|
|
eee nudnawo sie w karczmie zrobilo wiec wychodze z niesmiala propozycja stworzenie kolejnej, absurdalnej opowiesci zasady dobrze znane... kazdy chetny dopisuje 1, 2 zdania do poprzedniego/nich. moze moj pomysl spotka sie z akceptacja .
Edit:
(...) a wiec wypada mi zaczac
Dawno, dawno temu, za 7 gorami, za 7 dolinami, za 7 rzekami, za straganem Pana Ziutka ...
Zygfrydek... nie lubię pisania posta pod postem - Nisaya
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
banshee85
Chorąży
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Centrum Operacji Specjalnych
|
Wysłany: Czw 18:04, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
... stała sobie karczma "Pod Szkarłatną Gilotyną". Miejsce to było dobrze znane każdemu kto miał trochę srebra w sakiewce i nie gardził znośnym napitkiem.
Było to ulubione miejsce trwonienia grosiwa ludzi wszelakiego pokroju i profesji.
Owego plugawego wieczoru przebywał tam także bimbrownik i egzorcysta amator Jakub Wędrowycz.
Od momentu wejścia do karczmy Jakub wiedział że tego wieczoru sie coś wydarzy... rzecz w tym, że jeszcze nie wiedział co...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ByłaAdminka
Administrator
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:34, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
...Siedział tak i trwonił pieniądze na różnorakie napitki przez dłuższy czas, aż w końcu kilku napotkanych znajomych zaczęło mu stawiać następne kolejki. Niezwykle miał mocną głowę - kilku delikwentów wciąż się koło niego kręciło w nadziei rozpicia jegomościa i usłyszenia czegoś, co Jakub z całą pewnością wyjawiać nie powinien. Na nic jednak były ich trudy, albowiem ten mówił im tylko to, co chciał, aby tamci usłyszeli.
Jakub odgonił w końcu od siebie tą hołotę, ponieważ usłyszał stukanie kopyt wierzchowca o bruk z zewnątrz dochodzące. Znaczyło to, iż jakiś podróżnik się zbliża, a w tych stronach to widok był nieczęsty...
Pomysł z opowiadaniem mi się podoba, ale jednak prosiłabym, aby nie ograniczać się do jednego czy dwóch króciutkich zdań, ponieważ to będę jak spam traktowała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zygfrydek
Chorąży
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z zza Uralu ;)
|
Wysłany: Pon 17:52, 10 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
tym bardziej nieczesty, gdyz jakis "pasozyt spoleczny" zniszczyl jedyna droge dojazdowa do Wojslawic, uniemozliwiajac tym samym przyjazd PKS'u z Chelma. zaniepokojony (bardziej zamroczony:D) Jakub wyjrzal zza drzwi karczmy/gospody, a jego oczom ukazal sie widok ciemnej postaci dosiadajacej siwego rumaka.
- Wo te na? - zamruczal do siebie Wedrowycz
dopiero widok poblyskujacej kozackiej szabli i bialogwardyjski mudur jezdzca uswiadomily mu z kim ma do czynienia.
- Semen... wystroiles sie jakby sam car mial przyjechac wojska dogladac. - rzucil z doza ironii bimbrownik.
- A no juz przyjechal. - odpowiedzial po rosyjsku Semen, spinajac konia i gnajac w kierunku Starego Majdanu.
Wedrowycz zmartwil sie zachowaniem Semena Korczaszki - starego przyjaciela. Ostatnie tak dziwne zachowanie sedziwego kozaka mialo miejsce 20 lat temu, kiedy to zle wytracili osad z boryga...
nie zastanawiajac sie dluzej Jakub podazyl w slad za kozakiem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
banshee85
Chorąży
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Centrum Operacji Specjalnych
|
Wysłany: Pon 21:34, 24 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Poszli do następnej knajpy. Pijąc 4 piwo (w owej knajpie) zaczepił ich jakiś menel.
Niewyszukanym słownictwem zaczął obrażać matkę Jakuba.
Jakub wstał, i najzwyczajniej w świecie poprosił aby potworzył.
Delikwent był na tyle oszołomiony miejscową prytą truskawkową że powtórzył (co było wielce nierozsądne z jego strony).
Jakub rozpiął kurtkę którą zdarł (pośmiertnie) z pewnego ssmana i odwinął z okoła pasa łańcuch krowski. Łańcuch zaświstał w powietrzu a delikwent stracił na oko z 8 zębów i w niemiłosiernym kwiku i skowycie wybiegł z lokalu....
Ostatnio zmieniony przez banshee85 dnia Czw 17:15, 27 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zygfrydek
Chorąży
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z zza Uralu ;)
|
Wysłany: Czw 20:52, 27 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Jakub niezwykle sprawnym ruchem lewej dloni szybko zawinal krowiak, napowrot wokol swego pasa. dal przy tym do zrozumienia calej sali, ze dzisiaj nie ma najmniejszej ochoty na zarty... Nagle poczul stalowy uscisk na swoim ramieniu, byl to Semen, ktory szepnal znowu po rosyjsku:
- idziemy!
Jakub nawet nie protestowal...
|
|
Powrót do góry |
|
|
banshee85
Chorąży
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Centrum Operacji Specjalnych
|
Wysłany: Pon 22:07, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Poszli się przespać i przemyśleć to co stracili przez swoją głupotę i zarozumiałość.
W nocy męczyły ich koszmary o tych których stracili...
... demony przeszłości.
Kiedyś myśleli że postępują właściwie; czas pokaże czy mieli rację.
Jakub wstał cały zlany zimnym potem, kolejny sen i zawsze to samo. Utrata bliskiej osoby przez swoją lekkomyślność, do dziś żałuje tego co zrobił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
LordFescue
Lord
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:44, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Jednak kto zaatakował pierwszy?
Co noc ten sam sen - jego brat Kazimierz, zrzucajacy ciepłe, swojskie gumofilce i starą podartą koszulę by ubrać się w czysty i schludny garnitur, który dostał od partii.
Co noc widzi jak Kazimierz podchodzi do niego i mówi - "Bracie - dzięki za wszystko, ale czas iść dalej." Wyraz jego twarzy dopowiada - *Wcale mi nie wstyd, jestem z siebie dumny*
I za każdym razem trzaśnięcie drzwiami.
Trzaśnięcie niczym wybuch bomby, która dotąd była tylko budzikiem stojącym obok łóżka.
Potem sam wybiega przed dom i krzyczy:
"A paszoł Ty won! A tfu! Że jedna matka nas wydała! Żeby twoja noga tu więcej nie stanęła!"
I wraca do domu, by już zawsze płakać po bracie, z którym musi walczyć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|